środa, 29 stycznia 2014

Rozdział 9

Poprawka

 Przed wejściem do klasy stała pani dyrektor. Młodzież chciała ją ominąć, ale ta ich zatrzymała.
- A przepraszam, gdzie państwo się wybierają? - spojrzała groźnym głosem
- Jak to gdzie? Raczej na lekcje. Po to chyba jest szkoła żeby się w niej uczyć... - palnął Stiles
- No właśnie szkoła jest po to żeby się uczyć, a nie imprezować. - odparła kobieta, a młodzież dziwnie na siebie spojrzała
- Nie rozumiem o co pani chodzi....
- Niech pani wybaczy, ale trochę nam się śpieszy. I tak jesteśmy już spóźnieni. - dodała Olivia
- Macie rację...
- Serio? - zapytał z nadzieją Ross
- Tak..Do mojego gabinetu! I to teraz! - wszyscy podążyli za dyrektorką
***
- To, które z was będzie na tyle inteligentne i wytłumaczy mi wczorajszy wieczór...
- To może ja zacznę. Znowu... - zaczęła Olivia - ... Po prostu zrobiliśmy sobie wczoraj taki mały wieczorek urodzinowy. Nie wiem co jest w tym złego...
- To, że w ogóle nie zostałam o tym poinformowana i że chyba było za dużo alkoholu.
- Skąd pani wie że mieliśmy alkohol?
- Ponieważ macie po 17 i 18 lat i trochę to byłoby dziwne jakby nie było alkoholu, ale jest jeszcze coś po czym to stwierdziłam... - obróciła swojego laptopa w kierunku młodzieży i przedstawiła im filmik z kamer z korytarza na którym był Jackob biegający na samych bokserkach z miotłą w ręku. Wszyscy od razu wybuchli nieopanowanym śmiechem, oprócz Jackoba któremu było strasznie wstyd.
- O matko, Jackob co ty robiłeś? Tego nie było w tej grze.. - zaczęła się nabijać z brata Agatha
- Dobrze. Koniec tej głupiej zabawy. - zabrała laptopa - Kolejny raz jesteście tutaj bo coś zbroiliście i zaczyna mi się to nie podobać. 
- Ale pani dyrektor, to była zwykła impreza urodzinowa. Stiles skończył 18 lat i nie chcieliśmy mu robić imprezy w żadnym klubie, ponieważ wiedzieliśmy, że po 22.00 nie wolno nam się ruszać z akademika. Przykro mi ale nie rozumiem w czym jest problem.  -  mówiła Agatha
- Problem jest w tym, że mieliście alkohol i zachowywaliście się dość głośno. Trzeba było najpierw przyjść do mnie i zapytać się o zgodę. Przykro mi ale nie będę tolerowała takiego zachowania. Musicie odbyć karę. A jeśli takie coś lub cokolwiek się powtórzy to porozmawiam sobie z waszymi rodzicami..A teraz wracać na lekcje! - wszyscy wstali i z grobowymi minami udali się na lekcje. Nikt się do nikogo nie odzywał. Do końca dnia przesiedzieli w szkole a później w swoich pokojach...
***

* 13.09.13 (piątek) po lekcjach *

  Dziewczyny siedziały u siebie. Laura cały czas sms'owała z Rikerem, a Agatha z Olivią gadały o głupotach. Nagle ktoś zapukał do drzwi. 
- Lau idź otwórz. - powiedziała Agatha
- Nie mogę. Jestem zajęta..
- Tak, bo pisanie sms'ów to takie wielkie zajęcie. - wstała z pretensją i otworzyła drzwi za którymi zobaczyła Stilesa - O hej. - odezwała się i wyszła z chłopakiem na korytarz
- Hej...Um.Tak sobie pomyślałem, że może chcesz iść ze mną do kina? 
- Pewnie. Tylko powiem dziewczynom. - weszła z powrotem do pokoju- Ej słuchajcie, ja wychodzę.
- Z moim braciszkiem? - zaśmiała się brunetka
- Może... 
- Spoko. Ja też wychodzę. - rzuciła nagle Laura
- Co? I mam tu siedzieć sama? - oburzyła się Olivia
- Nie będziesz sama. Za rogiem jest Jackob z Rossem. A że Jack na pewno pójdzie do swoich 'koleżanek' to będziesz z Rossem.      
- Ale pocieszenie... 
- Przestań. Wszyscy wiemy że na niego lecisz.
- Coooo?! To nie prawda! Idźcie sobie już... - rzuciła w nie poduszkami, po czym obie dziewczyny wyszły...
***

  Brunetka leżała na swoim łóżku wgapiając się w ekran swojego różowego laptopa. Bardzo jej się nudziło, a nie chciała iść do Ross'a. Właściwie to nawet nie wiedziała dlaczego, przecież lubiła go, nawet bardzo...Postanowiła obejrzeć sobie jakiś film. Postawiła na horror, pierwszy raz od dłuższego czasu. W dodatku kiedy była sama w pokoju...Szybko włączyła film i położyła się wygodnie...Po kilku minutach seansu brunetka leżała wtulona we wszystkie poduszki znajdujące się w pokoju. W momencie najstraszniej sceny filmu w pokoju nagle pojawiła się ciemna postać. Dziewczyna podskoczyła aż do góry i głośno krzyknęła! ...
- Aaaaaa!!!!!!!
- Co się tak drzesz?! Przecież to tylko ja! - blondyn podszedł do przerażonej dziewczyny i mocno ją przytulił
- Ross? Co ty tutaj robisz?
- Nudziło mi się, a chłopaki mówili, że jesteś sama więc przyszedłem. Jak chcesz to mogę sobie pójść.. - zrobił smutną minkę
- Nie!! Zostań ze mną! - chłopak uśmiechnął się - Ale nie, że boję się być tutaj sama tylko...Nudzi mi się
- Tak się tłumacz..To co oglądamy?
- To masz zamiar coś oglądać. Myślałam, że coś innego porobimy.. - dziewczyna najwyraźniej zawiedziona spojrzała na rozbawioną twarz kolegi
- Wiesz...Nie żeby coś ale jakby ktoś się pytał to ty to zaproponowałaś...  - zaczął się do niej przybliżać
- Hola hola! Nie chodziło mi o to! ...Z resztą, no wiesz co! W życiu bym nie zaproponowała ''tego'' koledze!
- Koledze... Czyli my jesteśmy tylko przyjaciółmi? 
- No a nie? Chyba nie rodzeństwem?
- Wiesz, że nie o tym mówię.
- Ross zawsze byliśmy tylko przyjaciółmi...
- No wiem przecież, ale myślałem że coś tam między nami jednak jest...A wtedy w pokoju?
- Jak się chciałeś do mnie dobierać?
- Ja się do ciebie wcale nie dobierałem, po prostu to ty mnie sprowokowałaś...I sam widziałem, że chciałaś mnie pocałować. Dlaczego tak strasznie nie chcesz się do tego przyznać?
- Yyy...Dobra wiesz nie mam nastroju do takich tematów. To serio może coś obejrzymy?
- Mi już wszystko obojętne.
- Okey...To obejrzyjmy coś... - po chwili oboje siedzieli na kanapie i oglądali ten sam horror co dziewczyna wcześniej. Olivia widząc nie zbyt zadowoloną minę chłopaka co jakiś czas siadała coraz bliżej niego, aż w końcu siedziała tak blisko jak to tylko było możliwe.. Chłopak nadal siedział z marną miną. Nareszcie w filmie pojawiła się straszna scena. Brunetka mocno wtuliła się w Ross'a a następnie na niego spojrzała, a on na nią... Zaczęli się do siebie przybliżać. Kiedy ich usta były już praktycznie milimetr od siebie do pokoju z głośnym hukiem wparowała czwórka przyjaciół! Oboje od razu od siebie odskoczyli...
___________________________________________________________________________________

Hej hej! :D Witajcie po długiej długiej długiej przerwie... 
Zacznijmy od tego, że napisałam ten rozdział po naprawdę długim czasie. I z góry za to przepraszam. Może wytłumaczę się tak: SZKOŁA!  I to jest ten jeden największy problem. Drugim jest brak weny. Ale mam ferie i postanowiłam wziąć się za ten rozdział. Nie jest on do końca idealny. Nie no szczerze to nie podoba mi się. Miałam na niego inny pomysł, ale nie wchodziło to w grę z moimi dalszymi planami dotyczącymi tego bloga... Mam nadzieję, że jeszcze ktoś czyta tego nieszczęsnego bloga. Chciałabym was prosić o te komentarze chociaż wiem, że i tak na nie nie zasługuję, ale bardzo bardzo o nie proszę.... <3
Postaram się częściej pisać rozdziały, ale przychodzi mi to troszkę trudno, bo szkoła jest dla mnie ważna, a drugiego półrocza nie mogę zawalić.. Mam nadzieję, że rozumiecie. No to tak z góry dziękuję tym co czytają i komentują. Kocham Was! Postaram się napisać szybko! <3 


 ~Alice~








środa, 4 grudnia 2013

Rozdział 8

Happy Happy... 

 

   Chłopak zaczął zbliżać się do dziewczyny, która nawet nie miała zamiaru się ruszyć. Też tego chciała...Nagle parę przestraszył głośny dzwonek telefonu Stiles'a.
- Stiles? - odezwała się Olivia w telefonie
- Co?! - odebrał niezadowolony chłopak
- Um...Możecie już przyjechać.?.Co masz taki zły humor??
- Yyy..Nieważne...Spoko, zaraz będziemy..Tylko nie wiem po co najpierw wysyłasz nas na drugi koniec miasta, a potem dzwonisz tak nagle, żebyśmy przyjechali..
- Zobaczysz! Pośpieszcie się, okey?
- Luz... - rozłączył się
- Mamy wracać? - zapytała Agatha
- Tak...
- To chodź...
- A nie chcesz no..Dokończyć? - szatynka nic nie odpowiedziała tylko wzięła go za rękę i oboje byli już na przystanku...
__________________________________________________________________________________
*Chwilę wcześniej - akademik*

Olivia siedziała w pokoju chłopaków i rozmawiała przez telefon..Kiedy zakończyła rozmowę, podszedł do niej Ross...
- Yy..Riker mówił, że już wszystko gotowe. Możemy zaczynać..
- Spoko..Ale musimy na nich poczekać. Są w parku na drugim końcu miasta...
- Aa..To sobie poczekamy..
- Taa...Stiles chyba nie był zadowolony, że do niego zadzwoniłam..
- Czemu?
- Nie wiem..Miał wielkie pretensje , że mu 'przerwałam'.
- Może się lizali?
- Yyy..Wątpię..Oni się ledwie znają..
- No tak jak my..A dzisiaj rano.. - uniósł dwukrotnie brwi
- Aha..Do niczego nie doszło.
- Ale mogło..
- Haha dobre..To nie moja wina, że masz takie zboczone myśli.. - zaśmiała się brunetka..Do pokoju weszła Laura
- Chodźcie nam pomóc z tortem..
- Już idziemy! - krzyknęła dziewczyna i wyszła z pokoju
_______________________________________________________________________________
  Kilka minut później Agatha i Stiles byli już w akademiku. Szatynka najpierw zaprowadziła chłopaka do jej pokoju, a następnie zawiązała mu oczy chustką i poprowadziła do pokoju chłopaków... Po wejściu nastąpił kompletny szok dla szatyna. Zobaczył udekorowany pokój, swoich przyjaciół i piękny tort..
- O matko! To wszystko dla mnie? - mówił zaskoczony
- Tak!!!Niespodzianka!!!! - krzyknęli wszyscy równocześnie
- Myślałeś, że zapomniałabym o twojej tak wyczekiwanej osiemnastce?
- Dzięki siostra! jesteś spoko..
- A skoro to osiemnastka to.. - wtrącił Ross
- Pijemy!!! - dodał Jackob
- O nie..wy jesteście nie pełnoletni..Więc nie możecie.. - odparł Riker
- To bez sensu..Tylko ty, Stiles i Laura wtedy możecie.. - powiedziała Olivia
- Dobra, Riker damy im ten  jeden jedyny raz. W końcu są tylko o rok młodsi , no i to moje urodziny więc ja tu rządzę...Bawimy się!!!! - wykrzyczał.

  Po chwili wszyscy rozsiedli się, wypili toast za solenizanta i zajęli się sobą..Każdy rozmawiał z kimś innym. Był i oczywiście alkohol. Także po godzinie, zabawa była... Dość głośna..Zaczęło to przeszkadzać między innymi pani dyrektor, która poszła sprawdzić co się dzieje. Otworzył jej Riker, który w chwili obecnej najbardziej kontaktował i nie opowiadał głupot. Jakoś ją zbajerował i wrócił do reszty...
___________________________________________________________________________________
Następnego dnia ( 12.09.13, czwartek) 
Jako pierwsza obudziła się Olivia z silnym bólem głowy. Złapała się za nią i rozejrzała się. O dziwo była w swoim pokoju i swoim łóżku. Agatha jeszcze smacznie spała, a Laura..Właśnie. Nie było jej..Po cichu wstała i udała się do salonu.. Na kanapie leżał Jackob i Ross.. Natomiast Stiles leżał obok drzwi do łazienki..
Zdziwiona dziewczyna podeszła do kanapy i za całej siły dmuchnęła chłopakom w uszy..
- Ej!!! - krzyknął Ross - Co robisz?!
- Budzę was!
- Mogłabyś delikatniej... - spojrzał na nią dokładnie - Matko jak ty wyglądasz?
- Haha.. Ty też nie wyglądasz jak książę z bajki..
- Wiem...Jackob obudź się! - krzyknął blondyn - Ale chłopak nawet nie drgnął
- Nieważne...Gdzie jest Laura i co wy do cholery tu robicie? Jak dobrze pamiętam wczoraj imprezowaliśmy u was...
- Laura pewnie z Rikerem...
- Yyy..?
- Kazał nam się wczoraj wynieść..No a potem nie wiem. Ona tam została..
- Wow. Co alkohol może zrobić z człowiekiem..
- No...Pierwszy raz się tak upiłem...Moja głowa..

   Po jakimś czasie obudziła się również Agatha, Stiles i na końcu Jackob..Jak się okazało Laura była u Rikera. Po dokładnym ogarnięciu się młodzież udała się na lekcje, na które w dodatku się spóźnili... Przy wejściu do klasy zatrzymała ich pani dyrektor...
___________________________________________________________________________________

 Hejoo!!! :D Jak tam? ... Już z góry mówię, że przepraszam za długą nieobecność. Wiem, że miałam dodać wcześniej, ale po prostu nie miałam kiedy.. Za dużo pracy..Ale znalazłam chwilę i napisałam ten rozdział..Mam nadzieję, że się podoba :)Wiem, że trochę krótki... Proszę o szczere komentarze...
A teraz coś dotyczące całego opowiadania... A mianowicie, jeśli chodzi o pokoje..To tak: pokój dziewczyn ( a tak właściwie taki 'apartament') jak i chłopaków - Składa się z takiego mini salonu, łazienki i dużego pokoju w którym mieści się po kilka łóżek... To tak, żeby może lepiej się czytało, nie wiem...
To chyba na tyle. Mam nadzieję, że rozdział się podoba. I jeszcze raz proszę i dziękuję o komentarze... :)


~Alice~

wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział 7

Pomyśl Życzenie

  Następnego dnia jako pierwszy obudził się Ross... Powoli podniósł głowę z poduszki, przetarł ręką oczy i zorientował się gdzie jest. Był w pokoju swoich koleżanek razem z resztą chłopaków, którzy jeszcze smacznie spali. Porozglądał się po całym pokoju, a następnie rzucił się na drugą stronę łóżka. Usłyszał tylko krzyk pod sobą..
- Ross! Złaź ze mnie! - mówiła, ledwie łapiąc oddech Olivia
- Oh przepraszam cię...Nie wiedziałem, że tu jesteś..
- Ja też...A tak właściwie to co robisz u mnie w łóżku? ...Wydawało mi się, że jak zasypiałeś to byłeś na podłodze..
- W nocy było mi nie wygodnie i poszedłem do pierwszego lepszego łóżka.. - uśmiechnął się
- Aha...A szkoła? Musimy iść do szkoły! - zaczęła panikować
- Spokojnie.. Jest 7.00. A my mamy do szkoły na dziesiątą...
- Uff...To może wstaniemy?
- Okey..Ej..Czy twój brat ma dzisiaj urodziny?
- Tak...Skąd wiesz?
- Hello..Kumplujemy się..
- Heh..Bym na śmierć zapomniała..Dzisiaj kończy 18 lat. A chciał taką wielką imprezkę..Może coś przygotujemy?
- Spoko..Ale bardziej tutaj, bo gdzieś w klubie to cienko, bo musimy o 22.00 być już tutaj..
- Too...?
- Chodź do nas do pokoju. Nie będziemy ich budzić.. - wstał i wyszedł. Dziewczyna poczyniła to samo...

                                                                       *
- Dobra, to co robimy? - zaczął blondyn rozsiadając się na kanapie, włączając TV.
- Wiesz...Chciałabym się najpierw może odświeżyć..
- O fajnie. Mogę iść z tobą? - uniósł dwukrotnie brwi
- Yyy..Niee..
- Ale się zastanowiłaś..
- Spadaj... - rzuciła poduszką w chłopaka - Jak sobie trochę sam posiedzisz to nic się nie stanie.. - dokończyła i weszła do łazienki

   Po piętnastu minutach dziewczyna wyszła w samym ręczniku. Zobaczyła przed sobą Ross'a. W samych bokserkach..
- Dlaczego się rozebrałeś?
- A co nie mogłem? Jestem w swoim pokoju...
- Nie wnikam.. - skierowała kroki ku łóżka swojego brata. Położyła się na nim i zaczęła grzebać coś w telefonie..Natomiast blondyn udał się do łazienki, ale zaraz się wrócił..
- Czego zapomniałeś..Głowy? - dodała zadziorczo dziewczyna
- Bardzo śmieszne...Zapomniałem ręcznika..Właśnie, oddawaj mój ręcznik.. - spojrzał na dziewczynę, która leżała na łóżku w jego ręczniku..
- Żartujesz?...Nie możesz sobie innego wziąć?
- Niee...Bo to jest mój ulubiony..Ściągaj go!
- Spadaj nie mam zamiaru się przed tobą rozbierać..
- Nie to nie. Sam sobie go wezmę.. - podszedł do niej i już chciał złapać za ręcznik, ale...
- Dobra! Dobra..Zaraz ci go dam. Tylko pójdę się przebrać..
- Teraz? To możesz pomarzyć... - usiadł obok dziewczyny, złapał ją za biodra i spojrzał na jej wkurzoną minę - Nie masz się co wkurzać...Oszczędzę cię, jeśli...
- Wiedziałam, że o to ci chodzi! Jesteś jak wszyscy!
- Co?! Nie prawda! Jestem inny...Myślisz, że coś bym ci zrobił?
- Może...
- Przestań...Nigdy..Możesz tylko mnie pocałować..Tak jak wczoraj... - odwrócił nagle wzrok
- Hmm?? - zaczęła się do niego przybliżać..Nagle do pokoju wszedł Stiles..Dziewczyna momentalnie odskoczyła od blondyna
- Yyy..Jak chcieliście .... - zaczął zdziwiony chłopak
- Nie chcieliśmy! - odpowiedziała stanowczo dziewczyna
- ....To mogliście zamknąć drzwi na klucz... - dokończył
- Ale... - zdenerwowała się, trzasnęła drzwiami i wyszła z pokoju...
- Naprawdę Ross? Moją siostrę?
- Ale...
- Jesteś śmieszny...
______________________________________________________________________________
  Po godzinie czasu..Dziewczyny zdążyły się ubrać, ładnie uczesać i ruszyły do szkoły..Przed klasą  Olivia zatrzymała Agathę...
- Słuchaj. Pomożesz mi w niespodziance dla Stiles'a??
- Pewnie. Co mam zrobić?
- Masz go zająć na jakiś czas...Jeszcze powiem ci szczegóły..
- Spoko..Ej, a to prawda, że ty i Ross dzisiaj ten tego ??
- Co?! Nie! To nie prawda..Nie słuchaj mojego durnego brata...
- Jasne... - obie weszły do klasy

                                                                          *
   Młodzież miała akurat historię.. Ross siedział z Jackobem, Laura z Olivią, a Agatha ze Stiles'em. Ross co chwilę odwracał się do dziewczyny i posyłał dziwne miny..Jackob zaczął gadać i głośno się śmiać z kolegi. Nauczycielka wyprosiła ich z klasy...
Reszta dnia minęła dosyć spokojnie. Nic ciekawego się nie działo. Później Olivia razem z  Rikerem, Ross'em i Laurą zaczęli przygotowywać niespodziankę dla Stiles'a, który w tym czasie znajdował się razem z Agathą w parku.
Chodzili i chodzili..Tak bez żadnego celu. Chłopak nawet nie wypytywał dlaczego spacerują tak jakby nigdy nic po ulicach Nowego Jorku. Cieszył się w duchu, że jest tam właśnie z Agathą...W pewnym momencie zatrzymali się obok srebrnej fontanny w parku.. Przysiedli na ławce...
- To...Co my tu właściwie robimy? - zapytał nagle Stiles, ponieważ jednak trochę go dziwiło, że dziewczyna, której tak praktycznie nie zna zabrała go na romantyczną przechadzkę po parku
- Po prostu chodzimy...Zabronione?
- Nie, skąd...Wręcz przeciwnie..
- ...O matko! Na śmierć zapomniałam..Przecież ty masz dzisiaj urodziny! ...Wszystkiego Najlepszego!
- Dzięki...
- Przepraszam..Nie mam dla ciebie prezentu...
- Wiesz...Dla mnie jest ważniejsze, że jesteś tu ze mną.. - dziewczyna uśmiechnęła się, złamała chłopaka za rękę i razem podeszli do fontanny..
- Pomyśl życzenie.
- Po co?...Na serio wierzysz w takie bajki?
- Niee...Ale to jest ta magiczna fontanna..
- Serio??
- Tak. Nigdy nie słyszałeś o magicznej fontannie z Nowego Jorku?
- Chyba nie...
- To teraz wiesz...Ona jest opisywana we wszystkich bajkach dla dzieci...I nawet podobno uratowała komuś życie... - uśmiechnęła się przekonująco
- Może ci uwierzę.. - dziewczyna podoba szatynowi monetę, a ten zamknął oczy i pomyślał życzenie
- I jak..Czego sobie życzyłeś?? - chłopak nic nie odpowiedział, tylko zaczął się zbliżać do dziewczyny....
___________________________________________________________________________________

 Hejka! To tak..Dodaję rozdział po długim czasie...Mam nadzieję, że się spodoba. Dlatego też proszę o szczere komentarze :) 
Jak myślicie, czy dojdzie do pocałunku Stiles'a i Agathy?? Piszcie ;*
Buziaczki <33


~Alice~

piątek, 8 listopada 2013

Liebster Blog Awards

  Hello!!! :) Dzisaj nie będzie rozdziału, ponieważ nie jest jeszcze napisany...Mój blog został nominowany do Liebster Blog Awards!!!! Przez autorkę bloga  http://readysetrocklovestars.blogspot.com/ ... Serdecznie dziękuję ;*

1. Ile masz lat?
15
2. Jaki masz talent?
Rysowanie...
3. Co najbardziej lubisz robić?
 Pisać opowiadania, rysować...
4. Jakie są twoje ulubione buty?
 Conversy
5. Która piosenka R5 jest dl Ciebie najfajniejsza?
 Pass Me By
6. Kogo najbardziej lubisz z R5?
 Wszystkich
7. Gdybyś mogła zmienić swoje życie co byś zmieniła?
 Powiedziałabym rodzicom, że mamy przeprowadzić się do USA...hehe
8. Jaki jest twój ulubiony przedmiot w szkole?
 Angielski
9. Jakie jest twoje ulubione imię?
 Anita
10. Czy podoba Ci się twoje imię?
Hm...Tak. 
__________________________________________________________________________
 
A oto nominowani :
 
http://readysetrocklovestars.blogspot.com/
 http://yougotmefallingirl.blogspot.com
 http://two-faces-one-heart.blogspot.com/
 http://readysetrock-r5-story.blogspot.com/
 
I pytanka dla was <3
 
1. Co motywuje cię do pisania (bloga)?
2. Ulubiona piosenka?
3. W jakim miesiącu się urodziłaś?
4. W której jesteś klasie?
5. Za co lubisz swojego idola?
6. Ulubiony film?
7. Gdy jakimś trafem twój idol pojawił się w twojej miejscowości, co byś zrobiła?
8. Motto?
9. Jakim słowem można określić twój charakter?
10. Gdzie zamierzasz wybrać się w wakacje?   
_________________________________________________________________________
 
 Oto pytanka dla nominowanych :) Rozdział powinien pojawić się w przyszłym tygodniu. A może nawet za dwa, ponieważ mam dużo pracy w szkole :*
 
 
~Alice~  
 
 

sobota, 12 października 2013

Rozdział 6

Moja Historia...

....Dziewczyny od razu wyskoczyły z łóżek. Cofnęły się do ściany i dalej krzyczały..

- Odejdź stąd! - powiedziała odważnie Agata, do zbliżającej się ciemnej postaci..Owa osoba nic nie odpowiedziała. Była coraz bliżej. Nagle wyciągnęła nóż, na którym widoczna była krew...
- To już koniec! - odparła Laura
- Może nie... - Nagle światło się zapaliło, do pokoju weszli chłopacy,a zjawą okazał się Ross...Chłopacy zaczęli się śmiać... Za to dziewczyną nie było do śmiechu...
- Co to ma być?!!! - zapytała z oburzeniem Olivia
- Jak to co. Taki żart! - odparł z uśmiechem na twarzy Stiles
- Żart?... Mamy zawału dostać? - wtrąciła Agatha
- Ojej... Nie znacie się... - dodał Ross. Przez dłuższą chwilę panowała cisza... Dziewczyny leżały na łóżkach, a chłopacy włączyli sobie TV...
- A wy co? Będziecie teraz tu tak siedzieć? - powiedziała Laura
- Tak.
- A może poopowiadamy sobie jakieś straszne historie? - zaproponował Jackob
- Niech będzie... - kilka minut później wszyscy siedzieli w kółeczku na podłodze...
- To może ja zacznę... - powiedział Stiles - ... To historia, która wydarzyła się naprawdę.. Zdarzyło się to w drugi dzień świąt. Byłem sam w domu. Oglądałem TV. Nagle usłyszałem jakieś hałasy, dobiegające z podwórka. Olałem to. Było coraz głośniej. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłem. Była to jakaś laska... Wiecie.. Wysoka blondynka, ładna i miałam naprawdę duże...
- Do rzeczy! - przerwała Agatha
-... Dobrze... No, więc.. Weszła zdyszana do domu. Nic nie mówiła.. Zamknąłem drzwi. Chciałem zapytać dziewczynę, kim jest i co tutaj robi, ale..... Ktoś mocno przywalił w drzwi.. Chciałem je otworzyć, ale owa dziewczyna nie pozwoliłam mi na to. Udaliśmy się do salonu. Nagle do domu wtargnął jakiś facet ubrany na czarno z nożem w ręku. Chciał się dobrać do dziewczyny, ale przeszkodziłem mu. Odebrałem nóż i zacząłem się z nim bić....
- Czekaj, czekaj!!! - wtrąciła Olivia - O czym ty gadasz? ...
- No.. Moją życiową historię! - odparł
- Co?!... Jaka ściema!... Po pierwsze w święta byliśmy WSZYSCY u babci. A po drugi, ty i jakiś ninja? Już to widzę...
- Wcale nie masz racji..
- Oczywiście, że mam!
- Nieważne. Głupia jest ta zabawa. Mam dość. Idę do siebie. - po czym wyszedł, a cała reszta wybuchła śmiechem :)
- Wiecie co, a może pogramy w ''Prawda czy Wyzwanie""?- zaproponował Riker - Bo znowu ktoś się obrazi....
- Dobry pomysł! Czyli, że jakie są zasady?? - dopytywała się Laura
- Nie ma zasad! Gramy na całego! - wtrącił Ross
- Dobra. To jak powiem idź do dyrektorki do łóżka i .... To też to zrobisz?? - dodał Jackob
- Bez przesady. Nie wliczajmy w to dyry, okey??
- Jasne!
                     *
  Chwilę później wszyscy siedzieli już na podłodze w kółeczku z butelką na środku. Jako pierwszy zaczął Stiles, który za namową Agathy wrócił do towarzystwa.... Zakręcił butelką i wylosował własną Olivię.
- Dobra... Słuchaj siostra. Masz zrobić....
- Chwila.. Musisz się najpierw zapytać co wybieram. - odparła dziewczyna
- Ale po co?
- Bo gramy w PRAWDA CZY WYZWANIE debilu!
- Nie denerwuj się tak. Już kumam... Prawda czy wyzwanie?
- Prawda.
- Daj spokój ty zawsze bierzesz prawdę... Zaszalej!
- No...Dobra.
- To musisz..Hm?.... Musisz lizać się z Ross'em przez chociaż minutę!
- Poje***ało?! Nie!
- Tak. ....No chyba że się wstydzisz to możesz iść z nim do naszego pokoju i tam to zrobić..
- Dobra!
- Ale macie mieć zdjęcie!
- CO?
- No tak... - dziewczyna się wkurzyła, wzięła Ross'a za rękę i wyszli z pokoju...
                                *
  Chwilę później wrócili....
- Proszę bardzo... - pokazała mu telefon ze zdjęciem, na co chłopak zaczął się śmiać
- Co cię tak bawi? -spytała dziewczyna
- Nic nic...
- Właśnie.. Zazdrosny? - wtrącił Ross, puszczając oczko do brunetki
- Spadaj.
- Aha... Ja bym na twoim miejscu się dzisiaj do łóżka nie kładła... - dodała Olivia
- Czemu?
- Hehe, zobaczysz.... Nieważne. Teraz ja kręcę! .... Riker. .
- Prawda.
- Co byś zrobił gdyby pani Dolly od chemii zaprosiła cię do siebie do domu??
- Zgodziłbym się.
- Serio?/
- Pewnie. Miał bym pewną ocenę hah... - wszyscy wybuchli śmiechem  - następnie kręcił Riker, Laura, Olivia  i Agatha, która wybrała Jackob'a....
- Wyzwanie. - odparł zdecydowanie chłopak
- Okey.. Sam tego chciałeś ...Idź do dziewczyn z 8 na samych bokserkach...
- Spoko..
- W samych bokserkach, ale na głowie i  powiedz że zabłądziłeś...
- Co?!
- Dalej. Dla pewności, pójdę z tobą...
                    *
 Chłopak również wykonał polecenie siostry... Grali tak jeszcze ok. godziny. Później obejrzeli jakiś film i zaczęli nabijać się z zrobionych w trakcie gry zdjęć... Następnie wszyscy zasnęli na podłodze u dziewczyn...
_________________________________________________________________________________________

Hejka. Od razu mówię, że przepraszam za tak DŁUGĄ nieobecność... Ale nie miałam po prostu czasu. No wiecie szkoła... No ale jest rozdział. Jak dla mnie nawet spoko a wy co myślicie??? 
Postaram się częściej dodawać rozdziały :) A teraz mam dla was jeszcze coś:

Aktorzy bloga cz.1 :
Agatha :




Olivia:


Ross:


Riker
 Stiles



Riker i Ross
Ross I Olivia
Na dzisiaj to wszystko :) Resztę obsady dodam w następnym rozdziale :)
Pa pa miśki :)

 ~Alice~

środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział 5

Ach, szkoła...

Następnego dnia wszyscy musieli wstać dosyć wcześniej, ponieważ nie mieli dnia wolnego... Lekcje dzisiaj wyjątkowo zaczynały się na 9, więc dziewczyny postanowiły wstać trochę szybciej i zajrzeć do chłopaków jeszcze przed szkołą, żeby wyjaśnić to i owo...

*Pokój chłopaków*
Kiedy dziewczyny weszły do pokoju kolegów zastały tam kompletny bałagan.. W każdym zakątku pokoju walały się śmieci... Wyglądało to okropnie.
- Boże, jaki syf! - powiedziała zaskoczona Agatha
- Może byście łaskawie ruszyli tyłki z łóżek i trochę tu posprzątali?! W takim bałaganie nie da się żyć! - dodała Olivia
- Wyluzuj siostra. Nam to nie przeszkadza! - odparł szatyn
- Oo, ja wiem, że wam nie. Ale nam, owszem...
- A to już wasz problem...
- My nie musimy tu przychodzić, ale jak kiedyś będziecie tu chcieli przyprowadzić dziewczynę, to.... Współczuję... - wtrąciła Laura
- Spokojnie.. Ogarniemy to.. - powiedział Riker
- Ale my tu nie w tej sprawie...  Przyszłyśmy pogadać o wczorajszym wieczorze. - dziewczyny momentalnie zwróciły wzrok na Jackoba
- Dlaczego tak na mnie patrzycie??
- Bo o ciebie chodzi, geniuszu!
- Słuchaj może nam raczysz wyjaśnić, co to miało wczoraj być? - mówiła zdenerwowana Agatha
- Ale co? Tylko poszedłem na durną imprezę!
- Tak... Ale przez ciebie wszyscy oberwaliśmy!
- Właśnie, twoja siostra ma rację. Gdybyś tam nie poszedł to byśmy nie musieli dzisiaj zostawać po lekcjach.. A i teraz dyrektorka będzie na nas miała oko i nigdzie nie będziemy mogli wychodzić... - wtrącił Stiles
- Ja tam bym wolał, żeby młodsze i ładniejsze laski miały na mnie oko, a nie ten stary rower jak ona ... - dodał Ross
- Właśnie...
- O Boże, przepraszam okey? ... Ja po prostu chciałem się zabawić, a nie. I wyszedłem przed pizzerię i zobaczyłem jakieś trzy laski i poszedłem za nimi...
- Mówiłam, że nie chcę mieć przez ciebie kłopotów!
- Zrób tak jeszcze raz, a w ogóle po ciebie nie przyjdziemy!
- I tak bym trafił! - wszyscy wybuchli śmiechem
- Nieważne... Koniec tematu. A teraz lepiej się pospieszcie bo zostało wam 10 minut na ogarnięcie się. A my już lepiej pójdziemy... - powiedziała Olivia
- Tak... Chodźcie dziewczyny zostawmy chłopców z ich największą miłością~ ŚMIETNIKIEM~
- Ale śmieszne.. Normalnie się uśmiałem..Hahaha.. - dodał Ross, a dziewczyny wyszły z pokoju
- Dobra, one mają rację. Ogarnijmy tu.. - dodał Riker
***********************************************************************************
Dziewczyny i chłopacy nie mieli tych samych lekcji.. Okazało się, że Agatha, Olivia, Jessie, Bella(współlokatorka Jess) oraz Ross,Riker i Stiles byli razem w klasie, mieli właśnie lekcję muzyki.. Natomiast Laura, która trafiła do klasy ze swoją kumpelą Raini, Jackobem i Miley (współlokatorka Jessie), którzy mieli właśnie lekcję historii.
*Lekcja Muzyki*
- Dzień dobry klaso, nazywam się Vanessa Adams i będę was uczyć śpiewać. - przedstawiła się nauczycielka - Wiem, że to wasza pierwsza lekcja, ale chciałabym was lepiej poznać, więc zadam wam zadanie, dość proste, bo chodzi o to, żebyście w parach przygotowali piosenkę na za tydzień. Chcę zobaczyć na co jest każdego z was stać ... Oczywiście, jeśli ktoś chce może przygotować solówkę.
- A czy to ma być piosenka własnego autorstwa?
- Może być, ale nie musi. Grunt żeby była właściwie wykonana..A teraz wróćmy do lekcji..
***********************************************************************************
*Lekcja Historii*
- Matko jakie to jest nudne... - mówiła Raini
- Przestań narzekać...To jest nawet ciekawe.. - pocieszała ją Laura
- Tak.. Dla ciebie, bo jesteś kujonem..
- Przepraszam.. czy ja wam przeszkadzam? - powiedziała nauczycielka
- Nie, tylko...
- Mam nadzieję! Ale jeśli to się powtórzy to już nie będę taka miła...
- Nawet teraz nie jest.. - dodała brunetka
- Pani Rodriquez, proszę się przesiąść!
- Do kogo?
- Ty usiądziesz z panem Jonsem, a panna Marano z panią Thorne..Zrozumiano?
- Oczywiście..
***********************************************************************************
*Stołówka*
Po dzwonku wszyscy udali się na stołówkę...
- O Boże. Nie wierzę, że ta baba na sam początek zadała nam piosenkę! Chyba ją powaliło. - mówił zdenerwowany Jackob
- Nie narzekaj! - zaczęła Laura -  Nam zadała wypracowanie z dzisiejszej lekcji, na której nie słuchałam przez Raini... Babka się wkurzyła i nas przesiadła..Teraz siedzę z jakąś Miley, kumpelą tej twojej Jessie - skierowała wzrok na Agathę - Nawet spoko dziewczyna... Aha i radzę wam, jak pójdziecie na historię to lepiej uważajcie i trzymajjcie języka za zębami, bo ona ma dobry słuch..
- Dzięki, będziemy uważać... Swoją drogą szkoda, że nie jesteś z nami w klasie... - odparła Olivia
- No szkoda... Ale nie jest tak źle...dobra ja idę po lunch, idziesz Liv ze mną?
- Za chwilę dojdę do ciebie...
- A właśnie wracając do naszego zadania to, Agatha, chcesz być ze mną? - Olivia i Ross spojrzeli się na siebie a następnie na Stilesa... - No wiecie, ale że w duecie...
- Jasne, pewnie.. - zgodziła się dziewczyna
- A ty droga siostrzyczko możesz być z Rossem...Wiem że bardzo tego chcesz...
- A skąd wiesz, może ja mam już parę? - wtrącił blondyn
- A masz? - zdziwiła się brunetka
- Nie no nie mam.. - nagle do stolika przybiegła Jessie
- Hejka. Ross słuchaj bo wiesz jest to zadanie z piosenką i chcesz być moją parą??!!!
- CO?! - powiedział zamyślony chłopak
- Czyli, że tak? Extra! - już chciała iśc, ale...
- Chwila, chwila.. Zwolnij trochę... Bo nie ogarniam... Wiesz bardzo bym chciał, ale ja..yy.. Mam już parę! 
- Serio?
- No tak, Liv... Przecież przed chwilą o tym gadaliśmy! - spojrzał groźnie na przyjaciół
- A to szkoda... To pa!
- Uff.. Było blisko... - wszyscy zaczęli się śmiać - To co mogę być z tobą w parze?
- Jasne.
***********************************************************************************
Lekcje do końca dnia minęło spokojnie...Później przyjaciele udali się do klasy na odbycie kary... Młodzież była dość zmęczona jak na pierwszy dzień, więc nigdzie nie wychodziła. Bali się również dyrektorki, która od wczorajszego zdarzenia cały czas ich obserwowała ..
- Hej, co oglądasz? - powiedział Ross do Rikera
- Nic. Nie dla dzieci..- zaśmiał się starszy
- Nie jestem dzieckiem!
- A masz 18?
- Nie...
- To spadaj... Jak będziesz miał to pogadamy...
- Dupa jesteś, a nie brat! ... Idę spać. A ty sobie tu oglądaj w samotności pani mądraliński...
***********************************************************************************
- Nudzi mi się.. Może pójdziemy do chłopaków? - zaproponowała Agatha
- Jest 23.30, jutro musimy wcześnie wstać... - odparła Laura
- Ojej...
- Idź spać..
- Wiecie co, chyba sobie nie pośpimy... - powiedziała drżącym głosem Olivia
- Czemu? - brunetka wskazała palcem na drzwi, stała tam  czarna postać z nożem w ręku
- Aaaaaaaa!!!!! - zaczęły krzyczeć
***********************************************************************************


Hejka. Mam kolejny rozdział. Jak dla mnie to nudny... Dlatego umieściłam na końcu przerażającą scenę. Swoją drogą, jak myślicie co to będzie? I co zrobią dziewczyny? Komentujcie! :)



wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 4

Kłopoty


- Jackob, Jackob!!! - wołała zdenerwowana Agatha.
- Widziałaś Jackoba? - zapytał Ross jakieś kompletnie pianej dziewczyny, ale nie był to chyba dobry pomysł, ponieważ blondynka pociągnęła chłopaka za rękę i weszli do pokoju... - Jesteś głucha?! - zapytał ponownie.
- Nie, nie jestem. .. Ale wiesz co, mam pomysł. Może się zabawimy?? Słuchaj.. - niedokończyła
- Nie! Nie mam czasu. Widziałaś go czy nie? - wrzasnął zdenerwowany blondyn
- Może...
- Nie chcesz mówić to nie! Pójdę do kogoś innego.
- Nie tak szybko... - dziewczyna ponownie chwyciła go za rękę i zaczęła się do niego dobierać...
- Łapy precz!
- Daj spokój, wiem, że chcesz..  -do chłopaka właśnie dzwoniła Olivia
 Rozmowa Telefoniczna
- Gdzie jesteś? Jackob się znalazł! - mówiła dziewczyna
- Co? Jestem u góry w jakimś pokoju..
- A co ty tam...
- ... ... jakaś dziewucha się do mnie dobiera, mogłabyś... - sygnał się urwał, bo blondynka zabrała mu telefon... Po raz kolejny próbowała go pocałować, ale do pokoju weszła Olivia..
- Dobra spadaj! - powiedziała zdenerwowana brunetka
- Sama spadaj! Kim ty w ogóle jesteś?!
- Nie twój zakichany interes! - zepchnęła blondynkę z chłopaka, pociągnęła Ross'a za rękę i oboje opuścili pomieszczenie...
^^^^^^^^^^^^^^^^^
- Dzięki, że mnie uratowałaś.. Nie wiem  jak to by się skończyło.
- Nie ma za co. Niech jeszcze raz spróbuje to popamięta!
- Ciekawe..
- Ze niby co?
- Nic..
- No gadaj!
- Bo mówisz tak jakbyś była zazdrosna.. No chyba, że jesteś..
- Coo?! Chciałbyś. - chłopak uśmiechnął się i dołączyli do przyjaciół.
***********************************************************************************
Po drodze nikt się nie odzywał.. Tylko Stiles co jakiś czas zagadywał Agathę. Po dotarciu do akademika młodzież czekała nie zbyt miła niespodzianka.. Była to pani dyrektor, która stała na korytarzu przed po ich pokojami.. Wszyscy stanęli jak wryci.
- Można wiedzieć gdzie to się było? - nikt nic nie odpowiedział - Znacie regulamin?
- Tak, ale to nie tak jak pani myśli.. - zaczęła Laura
- Oo doprawdy... To jestem ciekawa jak.
- Bo...
- ... Ale to mi opowiecie w gabinecie. Zapraszam.. - zaprowadziła przyjaciół do swojego gabinetu..- Jest godzina 22.30. Pół godziny temu powinniście znajdować się w swoich pokojach! A więc słucham waszej mam nadzieję, że przekonującej historii..
- To tak..- mówiła Olivia - Nudziło nam się więc poszliśmy do kina, zostaliśmy wyproszeni z sali, przez chłopaków i na koniec udaliśmy się do pizzerii... Tam zauważyliśmy, że brakuje Jackoba. Później okazało się, że jest na imprezie u jakiś ludzi... Poszliśmy po niego i .... Znaleźliśmy go i wróciliśmy tutaj..To chyba wszystko....
- Dobrze, że nie powiedziała co się stało w tym pokoju.. - szepnął Ross do Stilesa
- A co się stało? - odparł szatyn
- Później ci opowiem..
- I co to cała wasza opowieść? - powiedziała dyrektorka
- Właściwie to ...- zaczęła Agatha, ale jej brat jej przerwał
- . ... Proszę pani. To moja wina. Nie potrzebnie tam poszedłem... Przepraszam. Niech pani ukara tylko mnie.. - dziewczyny były bardzo zdziwione wypowiedzią chłopaka, a chłopcy cieszyli się, że unikną kary.
- Cieszę się, że wziąłeś winę na siebie. Ale byliście w tym wszyscy, więc musicie ponieść karę. Z resztą i tak wam nie wierzę z tą dziwną historią..- wszyscy zrobili duże oczy
- Ale jak to?! - wtrącił Ross
- Tak to... Zostaniecie jutro po lekcjach w kozie i będziecie czytać regulamin. A jest on po to żeby go przestrzegać! I po to żeby nić wam się nie stało. Jak myślicie, co ja miałabym powiedzieć waszym rodzicom jakby coś wam się stało....To nie jest sroga kara... Więc myślę, że weźmiecie sobie te słowa do serca, bo jeśli taka sytuacja się powtórzy to obiecuję, że będzie konsekwencje będą gorsze...
- Naprawdę jeszcze raz przepraszamy i dziękujemy za tylko taką karę.. - powiedziała Agatha
- Dobrze... A teraz proszę, do swoich pokoi. - młodzież opuściła gabinet i rozeszła się...
**********************************************************************************

Hej. Wiem, że krótki rozdział, ale to było takie dokończenie wczorajszego... Jak się podoba? Jutro postaram się napisać więcej.. Pa pa :)
I jeszcze piosenka = Uwielbiam <3