środa, 4 grudnia 2013

Rozdział 8

Happy Happy... 

 

   Chłopak zaczął zbliżać się do dziewczyny, która nawet nie miała zamiaru się ruszyć. Też tego chciała...Nagle parę przestraszył głośny dzwonek telefonu Stiles'a.
- Stiles? - odezwała się Olivia w telefonie
- Co?! - odebrał niezadowolony chłopak
- Um...Możecie już przyjechać.?.Co masz taki zły humor??
- Yyy..Nieważne...Spoko, zaraz będziemy..Tylko nie wiem po co najpierw wysyłasz nas na drugi koniec miasta, a potem dzwonisz tak nagle, żebyśmy przyjechali..
- Zobaczysz! Pośpieszcie się, okey?
- Luz... - rozłączył się
- Mamy wracać? - zapytała Agatha
- Tak...
- To chodź...
- A nie chcesz no..Dokończyć? - szatynka nic nie odpowiedziała tylko wzięła go za rękę i oboje byli już na przystanku...
__________________________________________________________________________________
*Chwilę wcześniej - akademik*

Olivia siedziała w pokoju chłopaków i rozmawiała przez telefon..Kiedy zakończyła rozmowę, podszedł do niej Ross...
- Yy..Riker mówił, że już wszystko gotowe. Możemy zaczynać..
- Spoko..Ale musimy na nich poczekać. Są w parku na drugim końcu miasta...
- Aa..To sobie poczekamy..
- Taa...Stiles chyba nie był zadowolony, że do niego zadzwoniłam..
- Czemu?
- Nie wiem..Miał wielkie pretensje , że mu 'przerwałam'.
- Może się lizali?
- Yyy..Wątpię..Oni się ledwie znają..
- No tak jak my..A dzisiaj rano.. - uniósł dwukrotnie brwi
- Aha..Do niczego nie doszło.
- Ale mogło..
- Haha dobre..To nie moja wina, że masz takie zboczone myśli.. - zaśmiała się brunetka..Do pokoju weszła Laura
- Chodźcie nam pomóc z tortem..
- Już idziemy! - krzyknęła dziewczyna i wyszła z pokoju
_______________________________________________________________________________
  Kilka minut później Agatha i Stiles byli już w akademiku. Szatynka najpierw zaprowadziła chłopaka do jej pokoju, a następnie zawiązała mu oczy chustką i poprowadziła do pokoju chłopaków... Po wejściu nastąpił kompletny szok dla szatyna. Zobaczył udekorowany pokój, swoich przyjaciół i piękny tort..
- O matko! To wszystko dla mnie? - mówił zaskoczony
- Tak!!!Niespodzianka!!!! - krzyknęli wszyscy równocześnie
- Myślałeś, że zapomniałabym o twojej tak wyczekiwanej osiemnastce?
- Dzięki siostra! jesteś spoko..
- A skoro to osiemnastka to.. - wtrącił Ross
- Pijemy!!! - dodał Jackob
- O nie..wy jesteście nie pełnoletni..Więc nie możecie.. - odparł Riker
- To bez sensu..Tylko ty, Stiles i Laura wtedy możecie.. - powiedziała Olivia
- Dobra, Riker damy im ten  jeden jedyny raz. W końcu są tylko o rok młodsi , no i to moje urodziny więc ja tu rządzę...Bawimy się!!!! - wykrzyczał.

  Po chwili wszyscy rozsiedli się, wypili toast za solenizanta i zajęli się sobą..Każdy rozmawiał z kimś innym. Był i oczywiście alkohol. Także po godzinie, zabawa była... Dość głośna..Zaczęło to przeszkadzać między innymi pani dyrektor, która poszła sprawdzić co się dzieje. Otworzył jej Riker, który w chwili obecnej najbardziej kontaktował i nie opowiadał głupot. Jakoś ją zbajerował i wrócił do reszty...
___________________________________________________________________________________
Następnego dnia ( 12.09.13, czwartek) 
Jako pierwsza obudziła się Olivia z silnym bólem głowy. Złapała się za nią i rozejrzała się. O dziwo była w swoim pokoju i swoim łóżku. Agatha jeszcze smacznie spała, a Laura..Właśnie. Nie było jej..Po cichu wstała i udała się do salonu.. Na kanapie leżał Jackob i Ross.. Natomiast Stiles leżał obok drzwi do łazienki..
Zdziwiona dziewczyna podeszła do kanapy i za całej siły dmuchnęła chłopakom w uszy..
- Ej!!! - krzyknął Ross - Co robisz?!
- Budzę was!
- Mogłabyś delikatniej... - spojrzał na nią dokładnie - Matko jak ty wyglądasz?
- Haha.. Ty też nie wyglądasz jak książę z bajki..
- Wiem...Jackob obudź się! - krzyknął blondyn - Ale chłopak nawet nie drgnął
- Nieważne...Gdzie jest Laura i co wy do cholery tu robicie? Jak dobrze pamiętam wczoraj imprezowaliśmy u was...
- Laura pewnie z Rikerem...
- Yyy..?
- Kazał nam się wczoraj wynieść..No a potem nie wiem. Ona tam została..
- Wow. Co alkohol może zrobić z człowiekiem..
- No...Pierwszy raz się tak upiłem...Moja głowa..

   Po jakimś czasie obudziła się również Agatha, Stiles i na końcu Jackob..Jak się okazało Laura była u Rikera. Po dokładnym ogarnięciu się młodzież udała się na lekcje, na które w dodatku się spóźnili... Przy wejściu do klasy zatrzymała ich pani dyrektor...
___________________________________________________________________________________

 Hejoo!!! :D Jak tam? ... Już z góry mówię, że przepraszam za długą nieobecność. Wiem, że miałam dodać wcześniej, ale po prostu nie miałam kiedy.. Za dużo pracy..Ale znalazłam chwilę i napisałam ten rozdział..Mam nadzieję, że się podoba :)Wiem, że trochę krótki... Proszę o szczere komentarze...
A teraz coś dotyczące całego opowiadania... A mianowicie, jeśli chodzi o pokoje..To tak: pokój dziewczyn ( a tak właściwie taki 'apartament') jak i chłopaków - Składa się z takiego mini salonu, łazienki i dużego pokoju w którym mieści się po kilka łóżek... To tak, żeby może lepiej się czytało, nie wiem...
To chyba na tyle. Mam nadzieję, że rozdział się podoba. I jeszcze raz proszę i dziękuję o komentarze... :)


~Alice~