Poprawka
Przed wejściem do klasy stała pani dyrektor. Młodzież chciała ją ominąć, ale ta ich zatrzymała.
- A przepraszam, gdzie państwo się wybierają? - spojrzała groźnym głosem
- Jak to gdzie? Raczej na lekcje. Po to chyba jest szkoła żeby się w niej uczyć... - palnął Stiles
- No właśnie szkoła jest po to żeby się uczyć, a nie imprezować. - odparła kobieta, a młodzież dziwnie na siebie spojrzała
- Nie rozumiem o co pani chodzi....
- Niech pani wybaczy, ale trochę nam się śpieszy. I tak jesteśmy już spóźnieni. - dodała Olivia
- Macie rację...
- Serio? - zapytał z nadzieją Ross
- Tak..Do mojego gabinetu! I to teraz! - wszyscy podążyli za dyrektorką
***
- To, które z was będzie na tyle inteligentne i wytłumaczy mi wczorajszy wieczór...
- To może ja zacznę. Znowu... - zaczęła Olivia - ... Po prostu zrobiliśmy sobie wczoraj taki mały wieczorek urodzinowy. Nie wiem co jest w tym złego...
- To, że w ogóle nie zostałam o tym poinformowana i że chyba było za dużo alkoholu.
- Skąd pani wie że mieliśmy alkohol?
- Ponieważ macie po 17 i 18 lat i trochę to byłoby dziwne jakby nie było alkoholu, ale jest jeszcze coś po czym to stwierdziłam... - obróciła swojego laptopa w kierunku młodzieży i przedstawiła im filmik z kamer z korytarza na którym był Jackob biegający na samych bokserkach z miotłą w ręku. Wszyscy od razu wybuchli nieopanowanym śmiechem, oprócz Jackoba któremu było strasznie wstyd.
- O matko, Jackob co ty robiłeś? Tego nie było w tej grze.. - zaczęła się nabijać z brata Agatha
- Dobrze. Koniec tej głupiej zabawy. - zabrała laptopa - Kolejny raz jesteście tutaj bo coś zbroiliście i zaczyna mi się to nie podobać.
- Ale pani dyrektor, to była zwykła impreza urodzinowa. Stiles skończył 18 lat i nie chcieliśmy mu robić imprezy w żadnym klubie, ponieważ wiedzieliśmy, że po 22.00 nie wolno nam się ruszać z akademika. Przykro mi ale nie rozumiem w czym jest problem. - mówiła Agatha
- Problem jest w tym, że mieliście alkohol i zachowywaliście się dość głośno. Trzeba było najpierw przyjść do mnie i zapytać się o zgodę. Przykro mi ale nie będę tolerowała takiego zachowania. Musicie odbyć karę. A jeśli takie coś lub cokolwiek się powtórzy to porozmawiam sobie z waszymi rodzicami..A teraz wracać na lekcje! - wszyscy wstali i z grobowymi minami udali się na lekcje. Nikt się do nikogo nie odzywał. Do końca dnia przesiedzieli w szkole a później w swoich pokojach...
***
* 13.09.13 (piątek) po lekcjach *
Dziewczyny siedziały u siebie. Laura cały czas sms'owała z Rikerem, a Agatha z Olivią gadały o głupotach. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Lau idź otwórz. - powiedziała Agatha
- Nie mogę. Jestem zajęta..
- Tak, bo pisanie sms'ów to takie wielkie zajęcie. - wstała z pretensją i otworzyła drzwi za którymi zobaczyła Stilesa - O hej. - odezwała się i wyszła z chłopakiem na korytarz
- Hej...Um.Tak sobie pomyślałem, że może chcesz iść ze mną do kina?
- Pewnie. Tylko powiem dziewczynom. - weszła z powrotem do pokoju- Ej słuchajcie, ja wychodzę.
- Z moim braciszkiem? - zaśmiała się brunetka
- Może...
- Spoko. Ja też wychodzę. - rzuciła nagle Laura
- Co? I mam tu siedzieć sama? - oburzyła się Olivia
- Nie będziesz sama. Za rogiem jest Jackob z Rossem. A że Jack na pewno pójdzie do swoich 'koleżanek' to będziesz z Rossem.
- Ale pocieszenie...
- Przestań. Wszyscy wiemy że na niego lecisz.
- Coooo?! To nie prawda! Idźcie sobie już... - rzuciła w nie poduszkami, po czym obie dziewczyny wyszły...
***
Brunetka leżała na swoim łóżku wgapiając się w ekran swojego różowego laptopa. Bardzo jej się nudziło, a nie chciała iść do Ross'a. Właściwie to nawet nie wiedziała dlaczego, przecież lubiła go, nawet bardzo...Postanowiła obejrzeć sobie jakiś film. Postawiła na horror, pierwszy raz od dłuższego czasu. W dodatku kiedy była sama w pokoju...Szybko włączyła film i położyła się wygodnie...Po kilku minutach seansu brunetka leżała wtulona we wszystkie poduszki znajdujące się w pokoju. W momencie najstraszniej sceny filmu w pokoju nagle pojawiła się ciemna postać. Dziewczyna podskoczyła aż do góry i głośno krzyknęła! ...
- Aaaaaa!!!!!!!
- Co się tak drzesz?! Przecież to tylko ja! - blondyn podszedł do przerażonej dziewczyny i mocno ją przytulił
- Ross? Co ty tutaj robisz?
- Nudziło mi się, a chłopaki mówili, że jesteś sama więc przyszedłem. Jak chcesz to mogę sobie pójść.. - zrobił smutną minkę
- Nie!! Zostań ze mną! - chłopak uśmiechnął się - Ale nie, że boję się być tutaj sama tylko...Nudzi mi się
- Tak się tłumacz..To co oglądamy?
- To masz zamiar coś oglądać. Myślałam, że coś innego porobimy.. - dziewczyna najwyraźniej zawiedziona spojrzała na rozbawioną twarz kolegi
- Wiesz...Nie żeby coś ale jakby ktoś się pytał to ty to zaproponowałaś... - zaczął się do niej przybliżać
- Hola hola! Nie chodziło mi o to! ...Z resztą, no wiesz co! W życiu bym nie zaproponowała ''tego'' koledze!
- Koledze... Czyli my jesteśmy tylko przyjaciółmi?
- No a nie? Chyba nie rodzeństwem?
- Wiesz, że nie o tym mówię.
- Ross zawsze byliśmy tylko przyjaciółmi...
- No wiem przecież, ale myślałem że coś tam między nami jednak jest...A wtedy w pokoju?
- Jak się chciałeś do mnie dobierać?
- Ja się do ciebie wcale nie dobierałem, po prostu to ty mnie sprowokowałaś...I sam widziałem, że chciałaś mnie pocałować. Dlaczego tak strasznie nie chcesz się do tego przyznać?
- Yyy...Dobra wiesz nie mam nastroju do takich tematów. To serio może coś obejrzymy?
- Mi już wszystko obojętne.
- Okey...To obejrzyjmy coś... - po chwili oboje siedzieli na kanapie i oglądali ten sam horror co dziewczyna wcześniej. Olivia widząc nie zbyt zadowoloną minę chłopaka co jakiś czas siadała coraz bliżej niego, aż w końcu siedziała tak blisko jak to tylko było możliwe.. Chłopak nadal siedział z marną miną. Nareszcie w filmie pojawiła się straszna scena. Brunetka mocno wtuliła się w Ross'a a następnie na niego spojrzała, a on na nią... Zaczęli się do siebie przybliżać. Kiedy ich usta były już praktycznie milimetr od siebie do pokoju z głośnym hukiem wparowała czwórka przyjaciół! Oboje od razu od siebie odskoczyli...
___________________________________________________________________________________
Hej hej! :D Witajcie po długiej długiej długiej przerwie...
Zacznijmy od tego, że napisałam ten rozdział po naprawdę długim czasie. I z góry za to przepraszam. Może wytłumaczę się tak: SZKOŁA! I to jest ten jeden największy problem. Drugim jest brak weny. Ale mam ferie i postanowiłam wziąć się za ten rozdział. Nie jest on do końca idealny. Nie no szczerze to nie podoba mi się. Miałam na niego inny pomysł, ale nie wchodziło to w grę z moimi dalszymi planami dotyczącymi tego bloga... Mam nadzieję, że jeszcze ktoś czyta tego nieszczęsnego bloga. Chciałabym was prosić o te komentarze chociaż wiem, że i tak na nie nie zasługuję, ale bardzo bardzo o nie proszę.... <3
Postaram się częściej pisać rozdziały, ale przychodzi mi to troszkę trudno, bo szkoła jest dla mnie ważna, a drugiego półrocza nie mogę zawalić.. Mam nadzieję, że rozumiecie. No to tak z góry dziękuję tym co czytają i komentują. Kocham Was! Postaram się napisać szybko! <3
~Alice~
Super rozdział :) A było tak blisko, żeby się pocałowali!!
OdpowiedzUsuńI nie przejmuj się przerwą ;) Bardzo trudno jest pogodzić niektóre rzeczy ze szkołą :)
Czekam na next =]
Extra jest, tylko dlaczego oni się nie pocałowali?!!!!!! Osz ty... (nwm jak masz na imię). Ale ogólnie to jest super, ekstrawagancja :**** Tak się cieszę, ze go wreszcie dodałaś.
OdpowiedzUsuńŚwietny :) Szybciutko wrzucaj następny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Ojojoj jest po prostu przepiękny... Olivia i Ross -to taka sweet parka. ;)) Zapraszam również do mnie -dopiero zaczynam. http://r5-amazing-love.blogspot.com/ dawaj szybko next! ;*** ,33
OdpowiedzUsuń